piątek, 13 września 2013

Bezcenny Miłoszewski

O Zygmuncie Miłoszewskim pisałam wcześniej tutaj. Wciąga jak dobra powieść kryminalna powinna i nie daje wytchnąć aż do ostatniej strony. Z niecierpliwością wyczekuję trzeciej części opowieści o prokuratorze Szackim - ktoś może słyszał na kiedy jest zapowiadana?
"Bezcenny" wpadł mi w ręce przypadkowo, nie był wyczekiwany bo nic o nim wcześniej nie słyszałam. Dopiero kiedy miałam już własną kopię na czytniku, poszperałam w internecie aby zobaczyć co to. Bardzo się zdziwiłam, że to nie o Szackim ;) Przeczytałam też, że Miłoszewskiemu nie podobają sie porównania Bezcennego do książek  Dan Brown, że wcale a wcale nie jest to to samo i wszelakie podobieństwo jest zupełnie przypadkowe. Zaczęłam czytać. Dobrze, że miałam akurat dzień wolny, bo nocy nie przespałam przerzucając elektroniczne kartki. Skończyłam późnym rankiem, w oparach kawy.
No i co powiem? Powiem, że fajna, że wciąga, że wartko napisana. Ale to nie to samo co Szacki...niestety.
I nawet nie wiem do końca, czemu historie o Szackim podobają mi się bardziej? Przecież Danem Brown nie gardzę, ostatnio nawet wróciłam do "Lost Symbol" bo Młodsza wybierała się do Waszyngtonu i ciotka/architekt zapowiadała spacery szlakiem literackim.
W "Bezcennym" mnóstwo jest tak sensacyjnych zwrotów akcji, że serce dostaje palpitacji. A ja , mimo to, wolę Szackiego. Chyba za naturalność. Mam nadzieję, że Zygmunt Miłoszewski nie zdradził polskiego prokuratora na zawsze. Na samą myśl, że kolejne miasto (tym razem bodajże Białystok?) poznam od tyłu, od strony tajemnicy, dostaję gęsiej skórki.


                                                        Moja okładka wyglada tak :)

6 komentarzy:

  1. Jeszcze przede mną. Szackiego też lubię bardzo i też czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłoszewskim to Ty mnie zaraziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Uwikłaniem" byłam zachwycona i może spodziewałam się po "Bezcennym" zbyt wiele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaye - on nie jest zły, jedynie nie taki dobry ;)

      Usuń
  4. Zrobiło mi się bradzo miło, kiedy zobaczyłam komentarz od Ciebie :) i troszkę wstyd, bo dawno tu nie zgalądałam. Moja strata! Dobrze, że mogę nadrobić zaległości ...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Nifka :) Blogi mają to do siebie, że zazwyczaj nie znikają. Ja też wpadłam do Ciebie po pewnej nieobecności...

      Usuń