Ciepło dzisiaj było, chociaż bez słońca. Na tyle ciepło, że wieczorem całe pranie na dwór wywiesiłam, jakby przywołując lato. Mam nadzieję, że w nocy śnieg nie spadnie! Prognozę sprawdzam zazwyczaj tylko wtedy, kiedy Starszy ma prowadzić. A jutro nie prowadzi...
A propos Starszego...pomożecie mu wygrać $1000 dla szkoły i $1000 dla niego?
Wejdźcie na tą stronę i zagłosujcie na video zatytułowane It's Never Too Late. Trzeba mieć konto na twarzoksiążce aby się w to bawić, niemniej za każde pięć gwiazdek bedę wdzięczna - $1000 piechotą nie chodzi i na drzewie nie rośnie . Można głosować co 24 godziny. Kłaniam się w pas tym co za linkiem popędzą...
Biblioteka się wykańcza, tzn. kochany K tam się codziennie po kilka godzin wypaca (czy istnieje takie słowo?). Z dnia na dzień perspektywa wnoszenia półek z książkami jest coraz bliższa.
Dzisiaj bejcował duży stopień. Może ja to wszystko powinnam fotografować i na bieżąco kronikować, ale wiecie, ja nawet czasu ostatnio nie mam na ugotowanie porządnego obiadu, a co dopiero fotografia...
Biorąc pod uwagę, że jedyny dobry w tym domu aparat ma Młodsza, i strzeże go jak oczka w głowie - darujcie. Jak już wszystko skończymy wykradnę Młodszej w nocy aparat i wykonam cichociemne ujęcia...
Tymczasem...czy podoba Wam się to opowiadanie?
The Night Bookmobile 6
(right click na myszce otwiera obrazek w nowym, dużym oknie)
Zazdroszczę biblioteki :)
OdpowiedzUsuńBiblioteka powstaje od momentu kiedy jesteśmy razem, czyli od 23 lat...kilogramy zwożone z Polski, paczki z Amazon.com, szperanie w Barnes & Nobles i ostatnio coraz częściej w Costco - chociaż to przeczy atmosferze księgarni. Ale mam też taką małą, lokalną, w której czasami zamawiam książki...
OdpowiedzUsuńTakże biblioteka istnieje od dawna, tyle, że dywany prastare i śmierdzące już w niej były,także stąd te remonty...dechy podłogowe kładziemy...no a przy okazji, jak to często bywa, remont całkowity. Dobrze, że sciany zostały, bo myśmy tutaj już nośne wyburzali...