Wymarzone na wieczorne pogaduszki na tarasie, ze znajomymi przy piwie.
* około 25-30 większych krewetek (mniej więcej 1/2 kg)
* 4 łyżki oliwy z oliwek
* 1-3 łyżeczek sosu Tabasco (nie mam Tabasco, używam 2 łyżeczek sosu Sriracha)
* 2 ząbki czosnku, przez praskę
* sól i pieprz , ale nie za dużo
Krewetki można obrać z pancerzy (wtedy pamiętajmy o zachowaniu ich do gotowania rybnego wywaru), lub nie. U mnie wersja obranych lepiej sprawdza się przy szybkich obiadach rodzinnych natomiast wersja z pancerzykami na dłuższe wieczorne przysiadówki, na dworze, przy świecach , ze znajomymi. Obierając gotowe krewetki z pancerzy trochę pobrudzimy sobie paluchy, także nie zapomnijcie o dużej ilości serwetek.
Oliwę, ostry sos, czosnek , sól i pieprz mieszamy w miseczce, wrzucamy do sosu krewetki, mieszamy dokładnie (najlepiej łapkami), coby sosik dokładnie pokrył nasze owoce morza i wstawiamy, przykryte, do lodówki na 30-60 minut.
Patyczki do szaszłyków moczymy w wodzie, następnie nadziewamy na nie krewetki i grilujemy, aż zmienią kolor na różowy - zajmie to dosłownie kilka minut.
Podajcie z ósemkami cytryny do skropienia, świeżą bagietką i swojskim masłem.
Miód w gębie :)
Przepis podpatrzony na www.lepszysmak.wordpress.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz