Pierwsza nad ranem. Ciemno. Deszcz wali w okna. Za górami błyska.
Trzęsący się pies leży skulony przy moim łóżku niczym na tratwie Noego.
K. w hotelu na wschodzie. Starszy w hotelu w stolicy. Młodsza tuż obok.
Czas zasypiać, nawet jeśli spać się nie chce.
Kocham deszcz.
Dobrze jak czasem popada, ale czemu musi być tak zimno zaraz?;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo:)