piątek, 26 października 2012

Zima w październiku czyli gorące leczo

Zasypało nas. Dosłownie. Gdyby nie napęd na cztery koła stałabym do teraz w garażu.



Jak widać sprzęt ogrodowy jeszcze nie schowany. Po co chować...w środę ma być znowu 20 C :)
Na obiad rigattoni z rozgrzewającym leczo. Dałam do niego mnóstwo papryki i sporo cukinii - wyszło boskie, słodko pikantne.
Już chyba zbyt późno aby robić leczo z darów natury - swoje robiłam jakiś miesiąc temu i wekowalam - całe 20 słoiczków. Podam przepis, może na przyszły rok się przyda.

Leczo warzywne

Składniki podstawowe: cebula, pomidory, papryka. Wszystkiego mniej więcej po równo.
Cebulę potraktować w piórka i podsmażać na oliwie z oliwek do zeszklenia się. Następnie dodać pomidory - obrane ze skórki i podziabane na drobno. Dusić razem przez jakieś 10-15 minut. Na koniec dodać paprykę - u mnie pokrojona w słupki. Jak się ma czas to wskazanym jest z papryki ściągnąc skórkę ;) Ja nie miałam. Dusić wszystko na wolnym ogniu aż papryka zrobi się miękka. Doprawić pod koniec solą i pieprzem. Ja do papryki dodałam zieloną cukinię i żółty kabaczek. Wyszło bardzo kolorowo.
Aby uczynić danie bardziej sytym, przed podaniem dodałam do leczo troszkę mielonego mięsa.


Makaron prosto z Włoch! Od jakiegoś czasu kupuję świetne makarony w Ross albo TJMaxx - tanie i jak najbardziej oryginalne.

Lecę - już jedenasta a ja jeszcze kawy nie piłam :) Dzisiaj w planie zupa cebulowa - zna ktoś może rewelacyjny przepis? Potem Starszy leci do Portland, K przylatuje z L.A, Młodsza ma orkiestrę w mieście stołecznym a ja - ja oczywiście za kierowcę będę robiła...
Udanego piątku!

2 komentarze:

  1. Jaka ładna zima... U nas też powoli się rozkręca, na południu ma spaść -naście cm i temp. poniżej 0. Zupy cebulowej nie gotuję, bo nie lubię więc nie podam żadnego przepisu. Pyszna jest za to jajecznica z cebulą...Przysmażam pokrojoną cebulę w pół talarki na masełku, ale nie może być brązowa tylko lekko szklista i miękka, potem wbijam rozbełtane jajka i mieszam. Jak się jaja zetną ...gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwona, nie lubisz zupy cebulowej? Ja wprost uwielbiam, jest tak słodziutka. Robiłam dopiero raz w życiu, dawno temu - zazwyczaj w knajpach zajadam - ale tej jesieni postanowiłam wybróbować kilka przepisów.

    U nas cebulę lubią wszyscy, nawet pies :) Ale jajecznicy na samej cebuli jeszcze nie próbowałam. Muszę podpowiedzieć K bo on jest u nas specjalistą od jaj pod wszystkimi postaciami. A jadłaś jajecznicę na śmietanie? A na pomidorach? Tej pierwszej nie lubię, drugą uwielbiam. Ale nia ma to jak dobra kiełbaska - czego ja tutaj jednak nie mam :(
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń