sobota, 20 października 2012

Sprawa w sadzie

Nadaje z nowego telefonu, ktory jeszcze nie ma Polskiej klawiatury. Starszy w czasie niedlugim pokaze mi co i jak...
Jestem w Denver , czyli miescie po drugiej stronie gor , w sprawie pewnej sprawy. Ta sprawa jest w sadzie i dotyczy jedynego nie rozwiazanego w historii USA porwania samolotu . Sprawe rozwiazuja nastoletni prawnicy, w tym i nasza Mlodsza.
Czyli miedzystanowe zawody prawnicze (po tutejszemu Mock Trial)

Pogoda super, mieszkamy w hotelu w samym centrum Denver, budynek sadu rzut kamieniem stad, nasi prezentuja sie wspaniale bo sa nie tylko super atrakcyjni ale i super inteligentni :) ( nie ma to jak skromnosc rodzica). Moja mlodsza przedstawila dzisiaj swoje argumenty tak rewelacyjnie, ze naprawde duma mnie rozsadza.
Zreszta popatrzcie sami jaka super mlodziez tutaj dowiozlam....

3 komentarze:

  1. ach te nasze dzieci, jak miło byc z nich dumnym (z jakiegokolwiek powodu). Fajnie patrzeć na takie czyste (w sensie nieskażone stresem i innymi toksycznymi sprawami), uśmiechnięte, szczere buzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne są takie ćwiczenia dla młodzieży - trzeba wystąpić publicznie, trzeba się dobrze przygotować i podejść do sprawy bardzo profesjonalnie, super

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje !
    Fajne to, ze dzieciaki zamiast czytac nudne transkrypty w zakurzonej bibliotece, moga sie sprawdzic w 'realu' .:-)

    OdpowiedzUsuń