Dostałam dzisiaj od życia dzień wolny nie reglamentowany. Po ostatnim zapieprzu jest mi on potrzebny jak "ptakom lot podniebny". Planów mam na trzy dni z hakiem, ale na razie pozwalam tej magicznej, porannej chwili trwać jak najdłużej. Światełka na domu wpadają delikatną łuną do środka, jest poranek, brzask, a wrażenie spokoju jak wieczorem...i ta tytułowa kawa smakuje naprawdę wyśmienicie.
Miłego poniedziałku!
Kawa w takiej przeslicznej filizance musi smakowac wyjatkowo:)
OdpowiedzUsuńTobie rowniez zycze milego dnia i tygodnia!
Ojejku - ale Ty masz szczęście do prezentów Imani! Właśnie wpadłam do Ciebie i zobaczyłam te stosy. Zazdraszczam!
OdpowiedzUsuńCudna filiżanka, kawa w niej z pewnością jest wyjatkowa.
OdpowiedzUsuńStara już jak świat, także dla mnie cudowność z niej dawno wyparowała, ale lubię wielkość - w sam raz się napijam :)
OdpowiedzUsuńOooo tak...kawa rano musi być. To już chyba bardziej przyzwyczajenie niż potrzeba organizmu.Kawa rano musi być i to koniecznie w moim ulubionym kubku w polne maki :-)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie zacząć dnia bez porannej kawy :). Uwielbiam kawę, w szczególności świeżo zmieloną w młynku. Ostatnio nawet zaopatrzyłem się na https://duka.com/pl/kawa-i-herbata/filizanki w specjalny zestaw do parzenia, dzięki któremu kawa jeszcze lepiej mi smakuje. Etap parzenia kawy jest bardzo ważny i ma duży wpływ na smak oraz aromat tego napoju.
OdpowiedzUsuń