Jest pewien temat, który świadomie omijam na tym blogu a który siedzi w mojej głowie cały czas.
I chyba właśnie przez to, że ciągle w myślach, że ciągły stres, ciągła niepewność, nie chciałam dzielić się tym tutaj. Chciałam od tego uciec. Ale dzisiaj dostaliśmy pierwszą dobrą wiadomość i, niczym za skinieniem czarodziejskiej różdżki , zasłona stresu opadła.
Ten temat to Starszy i jego aplikowanie na studia. Nie będę tutaj opowiadała, jak bardzo system tutejszy różni się od polskiego i dlaczego, itd...dostaliśmy dzisiaj wiadomość, że Starszy został przyjęty na California Institute of Technology czyli Caltech, jedną z najlepszych uczelni technicznych na świecie.
Cieszę się bardzo. To taka pierwsza oznaka z zewnątrz, że On jest naprawdę mądry, że nawet na papierze ktoś to zauważył.
Będzie jeszcze sporo dobrych, ale i sporo złych wiadomości. System przyjęć na studia w Stanach jest przedziwny. Ale pierwsze płoty mamy już za sobą. Piszę "my" bo ten projekt o nazwie "dzieci" to przecież projekt całej rodziny.
Na zakończenie dodam, że radość ta nie przysłania mi niczym stresu obcowania z dwoma nastolatkami. W chwili obecnej na dworze śnieżyca, a oni obydwoje w mieście stołecznym na zabawie popularnie zwanej "winters". Miasto stołeczne oddalone o 50 kilometrów, na drodze ślizgawka, że nie wspomnę innych niebezpieczeństw (alkohol, marycha, inne dragi, sex, no i co tam jeszcze moja schorowana wyobraźnia sobie przypomni).
Od jutra wracamy do tematów świątecznych...;)
A tutaj jeden z budynków Caltech w słonecznej Kaliforni...
Gratulacje i nie dziękuj aby nie zapeszyć :-)) Ta mądra głowa do nauk technicznych to pewnie po tacie...chociaż pamiętam, że u Jasikowej to Ty zgarniałaś wszystkie piątki :-D
OdpowiedzUsuńGratuluję syna i życzę nieustającej pociechy z dzieci :)
OdpowiedzUsuńMamerciątka znam - z pieśni i z powieści.
Dawno, co prawda, nie czytałam niczego z Jeżycjady. Poszukam w bibliotece :)
Gratuluje...:)) super!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję, gratuluję, gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńFajnie, że taka perspektywa przed Młodym Mózgiem.
Aniu, gratuluję z całego serca, znam radość i ból oczekiwania na takie wiadomości. Jedno skończyło, drugie dopiero zacznie za lat trzy, więc jestem pomiędzy. Pewnie, ze to projekt całej rodziny, od finansowania do całej reszty z działu logistyka.
OdpowiedzUsuńA daleko ten przybytek od domu, bedziesz go w ogóle widywać?
Serdeczne gratulacje dla Syna i calej Waszej Rodziny!
OdpowiedzUsuń