Wykonałam trzy pizze, które uprzyjemniły nam kolejny wieczór na Gestapo (wiem, brzmi to strasznie).
Ale uczę się robić ten włoski przysmak i próbuję kiedy się da. Sos czosnkowy według innego przepisu , nowy biały sos pod kurczaka, boczek, karczochy i szpinak. Była nawet pizza ze szparagami!
A w temacie desek, tych nowych do biblioteki - szukam pomysłu na ustawienie w niej książek po remoncie. Ma ktoś jakieś rady? Dużo książek, w dwóch językach, tyle tego mam, że zapominam co mam, czyli czas najwyższy na jakieś skatalogowanie. Zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać...
A moja jadalnia wygląda ostatnio zupelnie jak ta księgarnia w Hugo, tyle że bez piętra i z dużym, drewanianym stołem pośrodku.
The Night Bookmobile 4
Nie mam zadnych madrych rad odnosnie organizacji domowej biblioteki...
OdpowiedzUsuńNasze ksiazki nigdy dlugo nie wytrzymuja w przeznaczonym im miejscu, a jest to rezultat zycia na dwa domy (gdzie w jednym polki sie dopiero beda robic...) i cyklicznego przewozenia tu i tam. U moich dziadkow byl ksiazkowy balagan, u rodzicow to samo, ja tez nie ogarniam-jakis blad genetyczny pewnie:)
P.S.
My tez wczoraj na gestapo bylismy przez dobre trzy godziny...
Wiesz, ja się powoli do tego serialu przekonuję - szczególnie podoba mi się rodzina w Getcie - chyba najbardziej autentyczni i ten ojciec zupełnie z innego świata...
OdpowiedzUsuń