Przekopuję ogród.
Pielę, czyszczę, nawożę, sadzę, obsypuję, przenoszę, przewożę.
WYCINAM.
Wrażenie mam, że tak naprawdę to tylko wycinam.
Dom otoczony jest dębowym lasem. Te dęby, które w czasie lata dają nam upragniony cień i chłód tudzież niezwykłą prywatność, mają to do siebie, że co roku puszczają setki młodych, zielonych pędów. Wycinam zatem, żeby nie zarosnąć. Las z przodu domu jedynie, temu z tyłu dajemy na razie rosnąć prawie dziko. Ale z przodem walczymy. Płachty tkaniny ogrodowej, wywrotki wiórek , bliskie spotkania z sekatorem. I tak co roku. Walka z naturą, z nieokiełznanym żywiołem. Las co roku niemalże trzeba czyścić, usuwać zechłe drzewa, gałęzie, likwidować przerosty. Wygląda naturalnie a pochłania dziesiątki godzin pracy.
Idę już. Sekator w dłoń, komu w drogę temu czas :)
przy poprzednim domu miałam ogród, w którym rosło 17 dębów kilkunasto- i kilkudziesięcioletnich. Uwielbiałam je mimo ogromnej ilości skórzastych liści do zebrania w jesieni:) Dom na skraju lasu, bo chyba tak posadowiony jest Twój, ma wiele uroku, ale też otoczenie wymaga wiele pracy. Mój obecny ogród jest też piękny, ale za tamtym bardzo tęsknię.
OdpowiedzUsuńTo bardzo pożyteczne zajęcie jest , bo ruchliwe:)
OdpowiedzUsuńA w sprawie korali napisz do mnie na maila serki2@poczta.onet.pl
Pozdrawiam:)
Och ruchliwe, wymaga rozciagniecia sie przed i po w celu unikniecia zakwasow :)
OdpowiedzUsuńZimą można odpocząć od porządków ogrodowych, ale z drugiej strony - prowadzenie ogrodu to twórcze zajęcie, a teraz można tylko czekać na wiosnę. Jeszcze trochę i sekator wróci do użytkowania... :)
OdpowiedzUsuńWiem, co to znaczy zarosnąć drzewami. Chwila nieuwagi, a to, co było z pozoru trawą, zamieniło się w małe drzewko. Jak się ma kawałek działki, to oczyszczanie faktycznie jest żmudną pracą. Ale tak trzeba, jeśli chce się mieć porządek.
OdpowiedzUsuń