poniedziałek, 7 stycznia 2013

Akcja Zimowa Zupa

Serdecznie zapraszam do akcji Zimowa Zupa!
Na dworze zimno, przyda się coś na rozgrzewkę. A po świątecznym obżarstwie warto zadbać o ponowne dopięcie suwaka w spodniach bez wciągania brzucha. Czas zatem na zupy!
Zapraszam Was do prezentowania ulubionych przepisów . Swoimi też się podzielę.
Obiecuję, że każdy przedstawiony przepis przetestuję, a zwycięzcą zostanie ten, którego zupa mojej rodzinie smakować będzie najbardziej. Akcja potrwa do końca lutego 2013.
Do dzieła! Banerek możecie kopiować i wklajać u siebie.




Jak już wspominałam wiele razy, dobra zupa ma swój początek w dobrym wywarze/bulionie.
Zima to wspaniały czas na ugotowanie większej ilości wywaru bo jego przechowywanie to teraz pestka. Można wykorzystać półkę w garażu (jak ja), wystawić wywar na ganek, balkon, co tam kto ma. Takie schłodzenie naszej bazy na zupę przyniesie dodatkowy bonus  - możliwość łatwego usunięcia nadmiaru tłuszczu jaki zbierze się na powierzchni, przez co zupa będzie jeszcze bardziej dietetyczna :)

Na początek przedstawiam Wam zupę mojego kolegi P., oryginalnie bodajże według przepisu Jamie Olivera. Niezwykle szybka w wykonaniu, idealna na ten dzień kiedy później niż zwykle wróciliśmy z pracy i właśnie zastanawiamy się nad zamówieniem pizzy :)

ZUPA ZE SZPINAKU I SOCZEWICY

7-8 szklanek wywaru
2 marchewki
2 laski selera naciowego
2 średnie cebule
2 czosnku
2 cm. kawałek świeżego imbiru
1 (lub mniej) ostra papryczka chile (użyłam habanero)
10 malutkich pomidorków
2 szklanki czerwonej soczewicy
7 małych garści szpinaku
oliwa z oliwek
jogurt
sol/pieprz

Marchewkę, seler, cebulę i czosnek kroimy na dosyć drobne kawałki. Podsmażamy w dużym garnku na niewielkiej ilości oliwy przez ok. 10 minut.
Drobno kroimy imbir, papryczkę chili (tutaj pamiętajmy o ostrości i dodajmy wedle smaku), pomidorki kroimy na pół. Dodajemy do garnka wraz z soczewicą, całość zalewając wywarem. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy aż soczewica stanie się miękka, czyli naprawdę krótko. W moim przypadku było ta niecałe 10 minut. Trzeba uważać aby nie przegotować, ponieważ soczewica BARDZO szybko zamieni się nam w papkę. Na ostatnie 30 sekund dodajemy uprzednio umyty szpinak, mieszamy i gotowe!
Zupę przed podaniem można zmiksować, mi jednak o wiele bardziej w tym przypadku pasuje wersja "w całości". Jeśli wyjdzie zbyt ostra, można jej smak złagodzić dodając już do miseczki jogurt naturalny.


11 komentarzy:

  1. Ach, tak, tak! Zupa moja miłość. Widzę, ze i Ty lubisz imbir w zielonej zupie:) Ja dodaje do zupy brokułowej, brukselkowej i do zupy z chwastów też:)
    A zupę z chwastów robi się wiosną z lebiody, pokrzywy i mleczy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ania mnie nie dawał spokoju, stojący w szafie w pracy wolno-war, jak pisałam wcześniej w ogóle nie wiedziałam do czego to służy:) No i zaczęłam w pracy od.... zupy, bo czegóż innego można się po mnie spodziewać:) Dałam pierś z kuraka, marchewkę pokroiłam w plastry, pietruszkę wrzuciłam w całości, nasypałam makaronu, takich małych muszelek, dałam startych ogórków kiszonych i załączyłam maszynerię... po 4 godzinach, gotowe, pyszne, pachnące, no i ciepłe w pracy, na talerzu kleks śmietany i superowa zupka:D:D:D A mięsko z niej poezja... zawsze mięso z zupy było dla mnie suche jak wiór a to dla odmiany soczyste i pyszne:D:D:D Będę eksperymentować dalej z tym urządzeniem, dzięki Ci za możliwość jego poznania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza ulubiona zupa to rosół z wiejskiego drobiu, koguta lub kury no i na to przepisu nie będę prezentować :-) Mamy też zupę na zimę, pomidorową...z miodową nutą.
    0,5 litra bulionu
    1 puszka pomidorów bez skóry ( ja używam swoje robione w całości na zimę i daję więcej niż 1 słoik, bo ta zupa powinna być lekko gęsta)
    2 cebule, najlepiej cukrowe
    1-2 ząbki czosnku
    szczypta oregano
    4 łyżki stołowe miodu
    oliwa z oliwek

    Na oliwie podsmażamy cebulę w grubszą kostkę i posiekany czosnek. Dodajemy pomidory i przesmażamy dalej. Wlewamy bulion i gotujemy ok. 20 min. Doprawiamy miodem i oregano, sól i pieprz. Do tego piekę grzanki z bułki z czosnkiem i mozzarellą.
    Przyznam, że najbardziej smakuje nam na następny dzień. Nabiera smaku jak postoi. Zatem idealna do zrobienia wieczorem i podgrzania dnia następnego po powrocie z pracy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze moje skojarzenie z "zimową zupa" ... taką która rozgrzeje gdy mrozy , śnieżyca i wiatr - jest KWAŚNICA ... zaraz potem myślę o ZUPIE CEBULOWEJ ... i o ROSOLE Z DODATKIEM IMBIRU ... i o ZUPIE SOCZEWICOWEJ ... jeszcze pamięć podsuwa mi tradycyjny , gęsty KRUPNIK Z DODATKIEM GRZYBÓW ... gorąca , parująca , sycąca zupa - idealna na zimowy dzień
    Na moim blogu ostatnio same "odchudzone zupki" :):) ale wstawię w najbliższych dniach coś co ma większą moc rozgrzewająco-sycącą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...na razie podsuwam Ci jedynie link prowadzący prosto do talerza z moją cebulową : http://ankawell.blogspot.com/2012/11/skadniki-6-duzych-cebul-warzywa-1.html lub do gara z kwaśnicą : http://ankawell.blogspot.com/2012/11/rozgrzewajacy-kapusniak-kontra-jesienne_5.html

      Usuń
  5. u mnie ulubioną zupą jest zupa rybna, do ugotowania której potrzebuję opakowanie włoszczyzny mrożonej lub ze świeżych warzyw,3 większe ziemniaki, 1. cebula usmażona na złoty kolor lub cebula prażona, puszka krojonych pomidorów bez skórki,30dag lub więcej ryba (tilapia, łosoś lub inna) sól, pieprz, cynamon, 1 goździk, ziele angielskie, listek laurowy, koperek, mąka,olej 3l wody.
    Do garnka włożyć warzywa, pokrojone w kostkę ziemniaki, cebulę, ziele angielskie, listek, zalać wodą, dobrze posolić, gdy ugotują się dodać pomidory z puszki. W międzyczasie pokroić rybę na prostokątne kawałki ok. 1,5x3cm, obtoczyć w mące wymieszanej z solą i usmażyć na złoty kolor na oleju, po czym włożyć je do gotującej zupy, dodać goździk, szczyptę cynamonu (przyprawy konieczne dla korzennej nuty),gotować przez chwilę, po odstawieniu z palnika wsypać dużo posiekanego zielonego kopru. Zupa pale lizać:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuję z chęcia, bo przyznam szczerze, że zup rybnych prawie nie gotuję...

      Usuń
  6. Dodałam na blog przepis na zimową , sycącą zupę ... taką która ogrzeje w mroźny dzień i doda energii ... szczerze polecam , zajadaliśmy się nią / choć oczywiście istnieje prawdopodobieństwo , że to wędrówka zimowa po górach wywołała u nas takie wilcze apetyty :):)/ ... zakładam , że "pomysłu na ..." nie znajdziesz na półkach swojego sklepu - pomiń go i dodaj więcej przypraw ...
    http://ankawell.blogspot.com/2013/01/ogrzeje-ci-donie-na-mrozie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, tylko oscypka brak :) Zastąpię innym wędzonym serkiem...

      Usuń
  7. Aniu, rzutem na taśmę dodam i ja nasz ulubiony zimowy przepis!
    Oczywiście - zupa cebulowa :)
    Zupy cebulowe gotowałam już w życiu różne. Dopiero jednak ta, ze skarmelizowanej cebuli okazała się być tą najpyszniejszą :)
    W tym tygodniu po raz kolejny ugotowałam jej cały wielki gar i... zawekowałam w słoiczki. Będzie jak znalazł gdy kogoś najdzie na nią ochota!
    Składniki: (6 porcji)
    3-4 duże cebule
    1-1 1/2 litra bulionu
    2 ząbki czosnku
    1 łyżeczka suszonego tymianku
    200-300 ml białego wytrawnego wina
    oliwa
    sól i pieprz

    Wykonanie:
    Cebulę obrać i pokroić na bardzo cienkie plasterki. Czosnek przecisnąć przez praskę.

    Na patelni rozgrzać 3 łyżki oliwy i wrzucić cebulę wraz z czosnkiem. Smażyć na silnym ogniu, aż cebula zmniejszy swoją objętość i zacznie zmieniać kolor (3-5 minut). Często mieszać aby warzywa się nie przypaliły.

    Zmniejszyć ogień do średniego i kontynuować smażenie aż cebula się skarmelizuje (tj. nabierze ciemno brązowego koloru i będzie wyglądać jak “powidła cebulowe”; może to trwać nawet 20-30 minut). Często mieszać, żeby cebula się nie przypaliła.

    Skarmelizowaną cebulę i czosnek przełożyć do garnka, a na patelnię (tę, na której smażyła się cebula) wlać wino. Doprowadzić do wrzenia, zeskrobać delikatnie pozostałości cebuli i gotować aż odparuje 1/3 płynu.

    Do garnka z cebulą wlać odparowane wino oraz bulion. Dodać tymianek i gotować na wolnym ogniu (pod przykryciem) przez 30 minut.

    Doprawić do smaku solą i pieprzem. Jeśli zupa jest zbyt esencjonalne, należy dolać gorącej, gotowanej wody.

    Uwaga: Jeśli chcemy zupę odrobinę zagęścić to można połowę zupy zmiksować. Zachowa ona nadal swój ciemno-bursztynowy kolor oraz “cebulowe nitki”, ale będzie lekko zawiesista.

    Pzdr i życzę smacznego
    Ania

    OdpowiedzUsuń