wtorek, 1 lipca 2014

Wszystkie, z grubsza, jesteśmy jak Wenus

"Z Grubsza Wenus" Anny Fryczkowskiej przeczytałam w kilka godzin. Zaczęłam po lunchu, skończyłam po obiedzie, w międzyczasie kradnąc trochę czasu na pięciokilometrowy spacer. Musiałam, wszak to książka, której akcja dzieje się na wczasach odchudzających i bohaterki codziennie zmagają się z marszobiegami. One brzegiem morza, ja w cieniu gór . Lektura na czasie, bo znowu mi przybyło :)
Fryczkowska pisząc o odchudzaniu, tematyce nierozerwalnej z kobiecością, porusza mnóstwo innych, jakże kobiecych problemów. Szeroko rozumiananej samoakceptacji, nie tylko akceptcji własnego ciała. Trudnym związkom matka - córka. Śmierci. Romansowaniu. To jej najnowsza książka a jednocześnie debiut literacki sprzed lat. Polecam. Sama wybrałabym się na takie wczasy jesienną porą , tylko te opisy zimnych sałatek na śniadanie działają troszkę odstręczająco ;)



2 komentarze:

  1. Całkiem fajny tytuł, choć wczasy odchudzające w żadnej wersji, również literackiej, mnie nie przyciągają, wolę być grubą rybą. ;)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. A już sobie wyobraziłam jesienne spacery nad morzem ...książka nie jest o wczasach, tylko na wczasach się dzieje. Zachęcam :)

    OdpowiedzUsuń