Tyle mam dzisiaj lat. Nic dodać, ni ująć.
Na tutejszy czas to dopiero jutro, ale w Polsce jest już 24 lipca, także datownik mój zmienił się.
No właśnie, ja i Polska.
Wyjechałam 24 lata temu. Dwudzieste urodziny obchodziłam w Londynie.
Tak sobie czasami myślę - od jakiego wieku mamy świadomość własnego człowieczeństwa? Od kiedy podejmujemy świadome decyzje, zdając sobie sprawę z ich konsekwencji? Od piętnastego?
Nie wiem, nie pamiętam. Jakby nie liczył większość mojego życia spędziłam już poza Polską. A ciągle Polką czuję się najbardziej. Czemu?
Studia, małżeństwo, potomstwo, domy i hipoteki - to wszystko już poza granicami Polski. Po co ja tam ciągle wracam? Po co te myśli, tęsknoty, nocne spacery po Warszawie ku uciesze duszy, sprowadzanie książek na kilogramy, filmów na metry. Nie mogę się wyzwolić. Czy na tym właśnie polega cierpienie emigranta? Na tym, że nigdy już tak naprawdę nie będę u siebie?
Staram się prowadzić "zakorzeniony" dom ze względu na dzieci. Nie chcę ciągłych zmian, które tutaj są normą, Chcę zachować ten jeden, jedyny dom , do którego pamięcią będą mogły sięgać moje dzieci.
Tak jak ja zawsze będę z Pragi, tak one zawsze będą z Ogden. Chociaż przecież obywatele świata (mają trzy paszporty). I tak trzymać. Przynajmniej tak sobie wmawiam.
Ten miesiąc nie jest dla mnie łaskawy. Mama ciągle w szpitalu (nie będe tym razem pisać o kompletnej dezinformacji w polskiej służbie zdrowia - mam zresztą sposób jak na to zaradzić, może powinnam startować na doradcę ministra zdrowia?). Obydwa samochody rozkraczyły się tego samego dnia, i to późnym wieczorem, kiedy to wszystkie wypożyczalnie samochodów były już niestety zamknięte (chwała rowerom!), Młodsza na obozie ewakułowana z powodu pożaru, a dzisiaj rozkraczyła mi się lodówka.
Także piszę to pomiędzy stertami powoli rozmrażającego się jedzenia, za oknem ciągle + 30 C, trzeba modły wznosić cobyśmy na zatrucie pokarmowe już jutro całą rodzinką nie padli.
A nie donosiłam jeszcze, że w tym wszystkim gościmy 21 latkę z Polski.
Super dziewczyna, ale co z tego?
czasem jest pod gorke.
OdpowiedzUsuńminie.
trudnosci sa po to, zeby je pokonywac.
oby tylko Mama wyzdrowiala.
czego Ci zycze z okazji Urodzin i nadchodzacych Imienin.
Mnie się wydaje, nie z doświadczenia - z obserwacji, że konstrukcja psychiczna jest czynnikiem zezwalającym, bądź nie - na owe wyzwolenie. Większość mojej rodziny jest poza granicami Polski. Miałam zawsze fantastyczne warunki na wyjazd i nowy start, a nigdy nie zdecydowałam się na to by zmienić kraj na stałe, bo nie miałam do tego predyspozycji. Znam Polaków, którzy po roku przyjeżdżają do rodzinnego domu i mówią "wy Polacy". Gdy moja ciotka przyleciała do nas po 50 latach od wyjazdu, była najszczęśliwsza osobą na ziemi, nie mogła się nacieszyć tym co widziała, a przecież niewiele pamiętała z tego co pozostawiła. Była zawsze Polką.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Jubilatki i Solenizantki - szczęścia, miłości, stabilności i zdrowia:)
Trzymam mocno kciuki za mamę.
Wszystkiego najlepszego! Cudowne lata! Cudowny wiek!
OdpowiedzUsuńOby problemy zmniejszyły się, a marzenia spełniały się!
Nigdy nie mieszkałam w obcym kraju dużej niż dwa tygodnie - nie mam zielonego pojęcia jak to jest i za czym tęskniłabym najbardziej.
Aniu, po pierwsze priomo - wszystkiego najlepszego, niech ci się darzy. To wszystko, co dzieje się teraz, to przejściowe kłopoty, tak o tym musisz myśleć. Lec powiedział, a blogowa Kalina mi to cały czas powtarza w takich razach - nawet najdłuższa żmija kiedyś mija, tego się trzymaj.
OdpowiedzUsuńMy prawie rówieśnice jesteśmy. Prawie, bo ja mam 44 tylko do 8 września :-)
Tylko 10 lat poza granicami kraju mieszkam, a już teraz wiem, że nigdy nie przestanę kilogramów książek ściągać i metrów filmów oglądać (polskich), a znam takich, co są tu lat 3 lub 4 i już niczego polskiego nie tykają. Iva ma rację, wszystko zależy od planu na siebie.
Ja tam afirmuję, żebyśmy się nigdy nie zmieniły. No, i żeby się wszystko ułożyło u Ciebie.
Spóźnione, ale serdeczne życzenia by dalsze lata ułożyły się po Twojej myśli:)Wszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuń